Sen - szpital

Trafiłem do szpitala gdzieś na wschodzie Polski straszne za dupię, ale leczyć dobrze leczyli podobno nikt nie narzekał jak się rozmawiało z pac jętkami. Wieczorem przyjęli mnie na oddział położyli dali zastrzyki przeciw bólowe.

 

- Rano zaczniemy badania proszę Pana.

 

Oznajmiła lekarka wychodząc z sali. Ból brzucha ustąpił, więc zasnąłem. W pokoju jakby luksus nie szpital państwowy 2 osobowy, ale na sali byłem sam. Spałem do rana bez bólu rano obudziła mnie lekarka w nie wysoka ok 160cm wzrostu drobna, blondynka z wielkimi okularami zajmowały jej prawie cała twarz bardzo śmiesznie wyglądała uśmiechnąłem się na twarzy. Ona odwzajemniła uśmiech.

 

- Jak się Pan dzisiaj czuje?? Spytała.

 

- A dziękuje Pani dr, nawet dobrze ból mniejszy. Ale to pewnie zasługa tych wczorajszych zastrzyków.

 

- Pewnie tak proszę Pana, więc jak wczoraj lekarz dyżurujący mówiła zrobimy Panu badania różne i zobaczymy, co dalej. Uśmiechając się wyszła.

 

Dzień się zaczął normalnie jak to w szpitalu badania krwi potem inne badania ogólne sprawdzające, co tam w środku dokucza, po czym konsultacje z innymi lekarzami. Zastanawiające, po co mi inne konsultacje jak przecież mnie bolał brzuch a nie erka czy noga czy oko. Ale nic mówię pewnie maja takie procedury, podawałem się różnym badaniom raz bolesnym raz w ogóle nie bolało nic, minęło może 7 dni jak pojawił się inny pacjent, tak byłem sam a tak to były same kobiety po jakiś zabiegach, co mnie czasem dziwiło ze jestem sam na oddziale w otoczeniu samych kobiet. Już chyba wszystkie badania zrobili i weszła Pani dr. i oznajmiła mi.

 

- Jutro zaplanowaliśmy zabieg laserowy na oczy, bo słabo Pan widzi.

 

Spojrzałem w lustro, pomyślałem, że rzeczywiście mogliby to zrobić za jednym zamachem jak już jestem w szpitalu.

 

- Dobrze Pani dr. zgadzam się.

 

- To dobrze do jutra jest Pan wolny może Pan wyjść na spacer po za budynek żeby odpocząć a ból brzucha wynika na to, że to tylko nerwobóle.

 

Po czym Pani dr. się uśmiechnęła jak zawsze i wyszła.

Poleżałem trochę na łóżku po obiedzie wszyłem na spacer wielu spacerujących było, w tym i ten facet, co go dziś pierwszy raz widziałem wcześniej.

 

- Pan też z jakimś bólem?? Spytałem.

 

- Nie raczej z czymś innym, ale nie chcę o tym mówić, zmieńmy temat.

 

- Ok, przepraszam, jeśli Pana uraziłem. I zmieniliśmy temat na całkiem inny nie o chorobach a o kobietach. Dobrze nam sie rozmawiało, szybko czas leciał.

 

- halo panowie, ktoś za nami krzyczy i idzie w naszą stronę.

 

Podeszła pielęgniarka podając nam jakieś dziwne urządzenie jakby dla bokserów żeby zgryz był prosty albo żeby nie wybito nam zębów.

 

- Proszę to dla panów, proszę otworzyć buzie i będę to montowała zalecenie pani dr., że do jutra panowie muszą to mieć. Otorzyłem usta pielegniarka sprawnym ruchem załozyła mi zamkneła na jakiś zamek żebym nie mógł tego wyjąć, a cała szczękę unieruchomiło ale usta można było zamknać ale już nie rozmawiać, czymś też byl nasączony ale mi był tylko kwaśno czy cos takiego, towarzysz zaraz po załozeniu sie osunół na ziemię zabraly go zaraz pielegniarki na wózek i zawiozły do budynku, szybka akcja nawet nie zdawalismy sobie sprawy że jeszcze 2 panie szły z wózkami.

 

- A Pan jak się czuje, wszystko ok??

 

- Machnołem głową że ok i że nic mi nie jest.

 

Poszedłem dalej z tym czymś założonym różne smaki miałem w buzi, ale zmęczenia nie czułem jak tamten koleś, że padł. Pomyślałem, co tu się dzieje może to jakiś szpital ze wycinają narządy i sprzedają, dlatego nas tak ciężko badają. Ale w tym momencie zrobił mi się słodko i smak cebuli zakręciło sie w głowie, szybko podstawiły wózek ze sam na niego lapłem z impetem. Jakby w oddali słyszałem jak do siebie mówią.

 

- O i jest nasz a nie czuł się dobrze, twardy był, ciekawe jak potem bedzie za śmiały się. 

 

Wszystko latało w koło zbierało mi się na wymioty, ale zacisk szczęki dobrze działał. W myślach, co oni mi dali otruć mnie chcą czy też u spać, co sie dzieje. Straciłem przytomność obudziłem się nagi leżałem na zimnym stole ręce i nogi przywiązane nie dało się ruszyć tylko głowa można było ruszać na boki i do góry, rozglądałem się chciałem krzyczeć, ale tylko stłumiony głos było nie zrozumiale coś bełkotałem nikt na mnie nie zwracał uwagi każda była zajęta swoja pracą, po czym weszła pani dr. ta, co zawsze i stanęła koło mnie i powiedziała.

 

- Słuchaj zaraz Cię uśpimy i poddamy modyfikacji o jakiej zawsze marzyłaś, cieszy nas to że się nie poznałeś  że po to te wszystkie badania robimy, a knebel masz w ustach po to żebyśmy nie musiały słuchać ze już nie chcesz ze się rozmyśliłeś, wiele czasu swojej Pani męczyłeś ze chciałbyś być suka Pani więc od dziś wieczora może rana zobaczymy jak pójdzie to będziesz, mam nadzieje że rozumiesz co do ciebie mówię i że cieszysz się co nastąpi. Będzie z ciebie niestety duża baba, ale to też dobrze, bo mamy dużo materiału do budowy ciebie od nowa nie będziesz sztuczna a prawdziwa. Nawet cipkę Będzie, z czego zrobić tyle masz skóry zapasowej, a operacja oczu się nie przejmuj też będzie, ale nie dziś.

 

Zasnąłem czułem tylko szarpania kłucia, ale nie budziłem się wszystko słyszałem jakby przez mgłę, jak Panie dr. były zadowolone jak to ładnie wygląda jak się starają żeby wyszła ładna suczka dobrze ze ma tyle skóry można uformować jak się chce. Nagle zawyło coś jakby jakiś alarm, wbiegła pielęgniarka obok.

- Pani dr. prosimy obok do sali z pacjentką cos się dzieje niepokojącego.

Ocknąłem się na chwilę spojrzałem w bok coś tam się działo wszyscy biegali w koło jakby z krocza sikała krew po sufit, ale znowu padłem na stół zasnąłem pół przytomny słyszałem. Jak wraca Pani dr. i powiedziała do innych?

 

- Uff było ciężko, ale udało się zszyć i już będzie ok dobrze ze tu nie mamy komplikacji, bierzemy się do pracy, bo już późno.

 

Zasnąłem znowu ciężkim snem nie czułem już nic, obudziła mnie pielęgniarka szarpiąc za ramię.

 

-Budzimy się Aniu. Poczym się uśmiechnęła.

 

Odwzajemniłem uśmiech wszystko bolało krocze bolało piersi bolały, nie mogłem spojrzeć w dół miałem założony kołnierz żeby się nie móc ruszać, nadał miałem założona maszynkę w ustach nie mogłem mówić, jedynie, co się uśmiechnąć czy coś wybełkotać, ale i tak nikt nie rozumiał, co to miało znaczyć. Patrzałem w sufit na więcej nie mogłem sobie pozwolić słyszałem jak chodzą jakieś dwie maszyny od bicia serca, znaczy, że ktoś tam tez na łóżku leżał. Co jakiś czas zaglądała do nas pielęgniarka, pytała jak się czujemy podawała leki przeciw bólowe, po czym zasypiałem nie czując bólu, jaki towarzyszył cały czas, myślami mówiłem do siebie, że nie chciałbym tej metamorfozy żebym wiedział ze tak Będzie boleć, ale już było po, teraz trzeba przestawić się ze jestem kobietą hoc siebie nie widziałam, ale zwracają się do mnie Ania? Na drugi rano jeszcze przed wizyta lekarska, pielęgniarka zdjęła nam kołnierze można było w końcu się rozejrzeć gdzie się jest, ale najbardziej interesowało mnie, kto jest obok mnie, ale dużo nie widziałem dużo bandaży nawet głowa zawinięta, prawie się nie ruszała, tez miała knebel w ustach, coś pokazywała ręką przywiązana do lóżka, po chwili zrozumiałem, że to ten koleś, co z nim rozmawiałem przed zabiegiem, on mnie też poznał, gdy nagle weszła Pani dr. i od progu zaczęła nas wypytywać jak się czujemy, zaczęliśmy coś mruczeć, więc powiedziała.

 

- Cisza i tak was nie rozumiem, ale póki, co będziecie nosić te kneble aż przejdziecie pełna metamorfozę, nie chce nadal słuchać waszego narzekania. Zrozumiano?? Proszę ładnie kiwnąć głowa, że sie zgadzacie.

 

Widziałem kątem oka, że machnął głowa szybko na tak, potem ja kiwnąłem ze tak jest proszę Pani. Tak przez parę dni nas trzymali na lóżkach przywiązanych, lecz to było mało, co parę godzin przychodziła pani, co zabierała pościel i poduszkę i włączała guzik ze łóżko stawało prosto pionizowała nas ból był nie miłosierny bolało wszystko mimo bandaży i ściągaczy, pierwszy raz widziałem, że nic nie widziałem zasłaniał mi biust. W końcu dochodziło do mnie, że to prawda i że stałem się Anią, tak samo jak koleżanka obok, jak już coraz lepiej się czułyśmy łóżka stawiali tak byśmy widzieli siebie nawzajem, i patrzeli na siebie na wzajem, ja widziałam twarz już bez bandaży wyglądał jak przed operacją jedynie nie miał zarostu, w uszach miał kolczyki przebite, resztę było zawinięte w bandaże i ściśnięte kombinezonem uciskowym widać tylko było piersi, że się odznaczają od ciała, z aparatem na zębach wyglądała dziwnie, ale pewnie jak ja. Wydawaliśmy tylko pomruki, ale nie wyraźne, zrozumiałam wtedy, że razem przechodziliśmy metamorfozę. Tylko, że on był tego świadomy a mi to Pani moja zafundowała, żeby mieć sukę a nie psa. Mijały dni, co jakiś czas wywożono nas do parku przed budynkiem teraz w koło się rozglądałem się i widziałem, że nie tylko my tu przechodziliśmy taki zabieg, ale większość do tej pory nie zwracałam na to uwagi. A cisza była przede wszystkim tym aparatom na zęby, też zrozumiałam ze to nie był zwykły szpital jak mi się wydawało a klinika metamorfoz. Taki zakątek samych kobiet. Tak o to zostałem suką mojej Pani.




Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Poznanie Pani Kropki

Poznanie mojej Pani Doroty

Życzenie mojej Pani